W środę 4 października w Stowarzyszeniu BABA na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu pojawili się policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu z poleceniem przeszukania i zabezpieczenia wszelkiej dokumentacji związanej z realizacją projektów wsparcia osób pokrzywdzonych przestępstwem z funduszu celowego, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości. Prokurator ma podejrzenia, że urzędnicy ministerialni w latach 2012-2015 mogli nie dopełnić swoich obowiązków lub przekroczyć kompetencje przy rozliczaniu grantów przyznawanych organizacjom pozarządowym.
Zarekwirowano 25 segregatorów z dokumentacją projektową, w tym oferty kierowane do Ministerstwa w ramach ogłoszonych konkursów, umowy, sprawozdania z realizacji projektów, a także dokumentację zawierającą dane wrażliwe beneficjentów Funduszu Pokrzywdzonym Przestępstwem (wnioski beneficjentów, dokumenty dodatkowe poświadczające sytuacje życiową oraz uprawdopodabniające zaistnienie przestępstwa beneficjenta i protokoły przyznania pokrzywdzonym przestępstwem pomocy materialnej ze środków Funduszu), którzy korzystali ze wsparcia materialnego, a nie tylko prawnego, psychologicznego lub wolontariackiego. Zarekwirowano także komputer Stowarzyszenia oraz korespondencję elektroniczną działaczek BABY z pracownikami Ministerstwa Sprawiedliwości w rzeczonym okresie z serwera pocztowego. Przesłuchano prezeskę Stowarzyszenia dr Anitę Kucharską-Dziedzic jako świadka w sprawie, która do protokołu zeznała, że nie ma żadnej wiedzy o ewentualnych nieprawidłowościach w Ministerstwie Sprawiedliwości w latach 2012-2015.
Nie podważamy prawa ani kompetencji prokuratora do prowadzenia śledztwa w jakiejkolwiek sprawie. Niemniej nasz głęboki niepokój budzi fakt zabezpieczenia dokumentacji obejmującej wnioski beneficjentów pomocy celowej z Funduszu, a więc osób pokrzywdzonych przestępstwem, którzy korzystali w Stowarzyszeniu z pomocy prawnej, psychologicznej i psychoterapeutycznej. Osoby doświadczone przestępstwem powinny mieć zapewniony pełen komfort związany także z pewnością, że historie ich traumy sprzed kilku lat nie będą krążyły po Polsce w bagażnikach policyjnych samochodów i nie będą trafiały w wiele rąk i przed wiele oczu. Zabezpieczenie segregatorów z wnioskami beneficjentów uważamy za nieuzasadnione, zważywszy także na fakt, że skany wszystkich wniosków i protokołów z porad są w dyspozycji Ministerstwa Sprawiedliwości.
Prokurator zażądał zabezpieczenia wersji papierowej dokumentacji i jednocześnie jej wersji elektronicznej na nośnikach, będąc w posiadaniu tej dokumentacji przechowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Rozumiałybyśmy potrzebę udostępnienia kopii dokumentacji będącej w naszym posiadaniu, gdyby w trakcie realizacji projektu byłyby jakiekolwiek wątpliwości co do rzetelnego przez nas realizowania zadania zleconego przez Ministerstwo, gdyby Ministerstwo w czasie kontroli lub przyjmowania sprawozdania wykazało nam jakiekolwiek nieprawidłowości, zwłaszcza, że poprawność rozliczania dotacji z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym sprawdzał nie tylko dysponent Funduszu, ale takze Najwyższa Izba Kontroli.
Wejście policji na polecenie prokuratora do BABY i pozostałych organizacji przeszukiwanych w tym samym czasie traktujemy jako niepokojące i uderzające w zaufanie do Stowarzyszenia opinii publicznej oraz naszych beneficjentek i beneficjentów przychodzących z bolesnymi problemami po poradę specjalistów i oczekującymi od nas rzetelności i absolutnej poufności.
W imieniu Zarządu BABY, dr Anita Kucharska-Dziedzic, prezeska